Czyli na blogu cisza, a miało być tak dużo postów :P Jest cisza, jest brak czasu, jest zmęczenie ..i zaległości.No nie brzmi to dość pozytywnie, ale taki nastrój, w końcu tylko dwa tygodnie do świąt. I na razie na tym potrafię się skupić :)
Jak na razie, w dużym skrócie, to wiele zajęć w szpitalach, jeżdzenie z jednego miejsca na drugie i wykłady, często do wieczora i zazwyczaj obowiązkowe.
W szpitalach to różnie, ale wszystko zależy jednak od zespołu, od ludzi. Zdarza się, że szpital/oddział, piękny nowiuśki , wyremontowany, nowy sprzęt..no cud , miód i orzeszki.. a atmosfera taka, że najchętniej byłoby wykorzystać tajną moc bycia niewidzialnym. Zdarzają się też, mili prowadzący, szczerze zainteresowani studentami, miła atmosfera i dobre dni.
Często zdarza się tak, że na oddziale nie mamy co robić, ale musimy udawać wielce zajęte, nie można się obijać i stać na korytarzu (szczególnie wtedy gdy to jedyne miejsce gdzie możesz się w danym momencie podziać), to chyba najbardziej irytujące.
Głównie wygląda to tak: zły dzień, średni, zły, zły średni, O Tak ! to dlatgo tu jestem co za dzień!(zwykle gdy zobaczę/zrobię coś nowego / ciekawego), zły , średni, O Tak ! to dlatgo tu jestem co za dzień! , średni... ;)
No cóż..pożaliłam się, to teraz do farmakologii!
xxx
S
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz